wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozdział 3

Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające do mojego pokoju. Kogo ja oszukuje? To były krzyki Zayna.
Z westchnieniem zwlekłam się z łóżka. Była już 11, a dzisiaj ma przyjść reszta tego Two Erekszyn. Spojrzałam w lustro. Zdecydowanie nie wyglądałam dobrze - potargane włosy, podkrążone oczy i krew na bluzce. Tak, wczoraj zasnęłam rozmawiając z Henrym. Jednak lubisz ze mną gadać. Bez wzajemności. Nie Henry, nie lubię. 
Poszłam do łazienki, i wykąpałam się. Następnie rozczesałam włosy i ubrałam się.
Wolnym krokiem pomaszerowałam na dół. Zastałam tam chłopaka rozmawiającego przez telefon.Wyraźnie był czymś zafascynowany. 
- Nie uwierzysz - powiedział gdy się rozłączył.
- Co? - spojrzałam na Zayna - A, czekaj! Nie obchodzi mnie to. 
- Dzisiaj idziemy na wywiad.
- No i?
- Masz udawać normalną. - zaśmiał się.
- HA HA HA, bardzo śmieszne. 
- Harry jest w ciężkim stanie. Nie wiadomo czy przyjedzie. 
- Dla mnie jest to obojętne. Co mu się stało?
- Ma złamany nos, żebro, jego twarz jest cała zakrwawiona, ma przestawioną kość. Tak mówi lekarz. - westchnął, a ja zachłysnęłam się powietrzem.
- Co mu się stało? - wycharczałam - Kto mu to zrobił?
- Nie wiem. Mówi że jakaś dziewczyna, to wszystko. 
Jestem w stanie zrobić coś takiego? Ja? No w sumie to Ja. Zrobiłam sobie naleśniki i poszłam na górę. 
Kilka godzin póżniej zadzwonił dzwonek do drzwi. 
- Ross! Chodź tu!
Czas poudawać miłą...
Oczami Harry'ego
- Ross! Chodź tu! - krzyknął Zayn. Ciekawe kto to był ten Ross? Potem słyszałem coś w stylu "Henry, jesteś tępy!"dochodzące z góry. Stałem o kulach w drzwiach, ponieważ Malik najpierw chciał nas zapoznać z tym Rossem.Niall jak zwykle zaczął żartować. Po chwili dało się usłyszeć pełno przekleństw pod adres Zayna i tupanie. 
- Hej, jestem Rosalie. - uśmiechnęła się promiennie dziewczyna. Była ładna - czarno-brązowe włosy za łopatki i piwne oczy. Wysoka i wysportowana.
- Rosalie! Lubisz jeść? - spytał Niall.
- Pfff... Co za pytanie - zaśmiała się.
Przyjrzałem się dokładnie jej twarzy. 
Oczami Zayn'a
Harry w jednym momencie stanął jak wryty. Wzrok miał utkwiony w Rose. Nie dziwie się, nie była brzydka. Aktualnie zawzięcie dyskutowała z Niallem o jedzieniu.W jednym momencie Harry rzucił się na Ross, jednak ta się uchyliła. Refleks się ma. Tym właśne sposobem Hazza był na podłodze.
 - Co? - zapytała zdezorientowana dziewczyna.
-To ona mnie tak urządziła! - wydarł się Hazza.Źrenice dziewczyny momentalnie się rozszerzyły.
Oczami Rosalie
- On mnie chciał porwać! - krzyknęłam. Tak, zdecydowanie pamiętam te loki.
- Ona mnie prawie zabiła!
- Ohoho, bo uprowadzenie to niby lepsze!?
- Nie wiesz co chciałem zrobić!
- Wiem, że kopnąłeś mnie w brzuch nie licząc się z bólem!
- No i?!
- Odegrałam się!Dziewczyn się nie bije!
- Nie przestrzegam zasad.
- To nie żadna zasada, mózgu!
- To co to jest?!
- Uprzejmość, wychowanie, gruba świnio!
- A to ciekawe! - krzyknął. Po chwili poczułam pieczenie na policzku. On. Mnie. Uderzył. Zacisnęłam pięści i podeszłam do niego. 
-Chyba. Kurde. Nie.- wysyczałam.Już miało dojść do rękoczynu, ale przeszkodził mi Zayn.
- O co chodzi?! 
Wytłumaczyłam mu całą sytuację. Ten zaskoczony spojrzał na Debila i pociągnął go do jakiegoś pokoju. Niall w tym czasie coś do mnie mówił ale zbytnio się tym nie przejęłam.
Następnie poznałam Louiego i Liama Nazywanego Daddym. Henry, do cholery ile razy masz zamiar mi się wcinać w słowo?! 
Po chwili wyszedł Zayn prowadząc Harrego.
- Przepraszam. -wyszeptał. 
- Za co? Przepraszam, nie słyszałam za co przepraszasz? - powiedziałam z chamskim uśmieszkiem.
- Za wszystko.
- CO?! NIE SŁYSZĘ.
- Przepraszam cię Rosalie za to co zrobiłem.
- Okej, ale nie mam do ciebie zaufania. Malik mogę przestać udawać? - pokiwał głową. - W takim razie wypchaj się, Styles. 
- Udawać? O co chodzi? - zapytał Nialler siędzący na kanapie.
- Nie jestem miła tylko chamska Niallerku - powiedziałam i wysłałam mu przesłodzony uśmiech.
- Musimy się zbierać na wywiad - zauważył Liam.
- Okej Daddy! - okrzyknął Niall ze śmiechem.
Nie musiałam się przebierać. Wyszliśmy na dwór. Pogoda była nawet fajna. Padał deszcz, miała być burza. Tak, dla mnie to fajna pogoda. 
Wszyscy wsiedliśmy do samochodu Liama. Podróż minęła mi spokojnie, na przemyślaniu co ze sobą zrobię jak skończę 18 lat. Chciałabym zostać u Zayna ale czy mi pozwoli?
Zanim się zorientowałam byliśmy na miejscu. Stanęłam przed dużym budynkiem, z ogromnym logiem Holly Audition. Weszłam do środka, i jak się okazało (Zayn się okazał) mieli mnie pomalować. Niechętnie się zgodziłam. Potem, nie czułam się sobą.
Kilka minut później zasiadłam na kanapie między Liamem a Zaynem. Zaczęły się pytania.
- Serdecznie witam One Direction i gościa... 
- Rosalie Green - uśmiechnęłam się. 
- I Rose Green! Powiedzcie chłopaki, co o niej sądzicie?
- Miła - odezwał się Liam.
- I poprostu wspaniała - zaśmiał się Zayn.
Potem padły pytania na temat trasy, jak się znalazłam w poprawczaku i tak dalej. Jednak potem nastąpiło to, czego się obawiałam.
- Czy podoba ci się któryś z chłopaków? - zapytała Holly.Pierwszy raz zrobiłam się czerwona.
- Nie. - odpowiedziałam, chociaż wiedziałam że to nie prawda.
- Bardzo dziękuje za wywiad. Rose, chciałabyś jeszcze niedługo przyjść? 
Chciałam zaprzeczyć jednak napotkałam wzrok Zayna.
- Bardzo chętnie - odparłam.A potem jak zwykle musiałam zrobić coś, co zepsuło 1/4 mojego życia. 
------------------------------------------------ 
Jak zwykle zepsułam :P Pisałam na szybko, za błędy przepraszam. Zdecydowałam że dodam kolejny rodział jeszcze dziś bo... Tak xD Przypominam o zakładkach :) 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Alex :3
PS Aaaa! 220 wyświetleń :D




1 komentarz:

  1. fhsdfhargregrwt *.*
    Super.
    Wspaniały blog.
    PS. Początek bardzo mnie rozśmieszył i też taki zrobiłam.
    Mam nadzieję, że się nie gniewasz.
    Czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń